środa, 5 marca 2014

Rozdział 2


*perspektywa Sel *

                Obudziłam się z potwornym bólem głowy i po chwili od otworzenia oczu zorientowałam się że jestem w pokoju Louis'a jednak nigdzie go nie było po chwili zdałam sobie sprawę z tego co stało się wczoraj i łzy zaczęły spływać po moich policzkach, chciałam szybko wstać i iść do łazienki jednak nie pomagał mi w tym ogromny ból w dolnych okolicach ciała, ale już po chwili znajdowałam się w łazience patrząc na siebie w lustrze i rozpłakałam się jeszcze bardziej wiedząc co zrobiłam, teraz zostaje kwestia jak powiem to Harry'emu, to chyba będzie najgorsze. Zmyłam rozmazany wczorajszy makijaż z twarzy i udałam się do kuchni gdzie na blacie leżała karteczka.

         " Droga córeczko!
                      
                        Doskonale zdaje sobie sprawę z tego co zrobiłem i wiem że cię skrzywdziłem, sama                widzisz co alkohol robi z człowiekiem, wychowuję cię już 5 lat od 4 lat całkiem sam i traktuje              cię jak prawdziwą córkę pomimo tylko 12 lat różnicy między nami, nie umiem sobie tego                       wybaczyć. Postanowiłem że wyjadę, ale nie przejmuj się wrócę za kilka dni albo tygodni, nie                mogę cię tak po porostu zostawić samej to byłoby nieodpowiednie, więc może zaproś do nas               Harry'ego? Znam go już długo i wiem że by cię nie skrzywdził, możesz zostać sama, ufam ci i               wiem że jesteś na tyle odpowiedzialna żeby nie zrobić nic głupiego, kocham cię ponad wszystko           aniołku.
                                                                                                   Twój kochający tata, Lou x. "

                Zabrałam ze sobą pudełko lodów czekoladowych, list i przeniosłam się do salonu, usiadłam na wielkim fotelu pod moim ulubionym kocem, czytałam list jedząc lody i nie kontrolowałam moich łez.
Po chwili stwierdziłam że włączę telewizor, jednak to tylko pogorszyło mój nastrój, nie miałam ochoty teraz oglądać zakochanych par.
Wyciągnęłam z kieszeni mój telefon i puściłam pierwszą piosenkę.
 Nim się obejrzałam przeleciał już pół piosenki i nadeszła zwrotka taty.
' Mogę sprawić, że twoje łzy będą spływać jak brytyjski deszcz
Bez różnicy, czy jesteśmy razem, czy osobno
Oboje możemy zdjąć maski i przyznać, że od początku tego żałujemy. '
Te słowa zdecydowanie pasowały do obecnej sytuacji, można powiedzieć że moje łzy spływały jak brytyjski deszcz, oboje tego żałujemy ale najgorsza jest świadomość że mogłam to powstrzymać, mogłam go uderzyć cokolwiek.













1 komentarz: